pickyperkypenguin: (Default)
[personal profile] pickyperkypenguin
Są takie dni, kiedy chcę sobie przestawić twarz rękawicą bokserską, taką owiniętą drutem kolczastym. Jest to większość dni. Dzisiejszy to jeden z nich.

Z innych niusów, przeglądając Małe Licho i tajemnica Niebożątka, po pierwsze doszłam do wniosku, że w gruncie rzeczy Konrad/Turu - I ship it, a po drugie, że już chyba wiem skąd ten nieszczęsny fanfik, o którym słyszałam z ust autorki, a który ktoś jej wysłał do rąk własnych (elektronicznych?), zawierający motyw Konrad/Szczęsny. Dotąd robiłam wtf i ogólne nie, ale teraz chyba trochę rozumiem. Szczęsny to zdecydowanie definicja bisexual disaster. A Konrad... Konrad, jak się okazuje po jego interakcjach z Turem, jest bardzo szipowalny. Ych, zdecydowanie bardziej niż ten koszmarny dosyć, prawdę powiem, jego romans z Puk. O rany, ten to dopiero była tragedia. Znaczy, rozumiem pryncypia i być może co autorka chciała osiągnąć, zainspirowana bezpośrednio romantyzmem, ale wyszedł jej z tego romans faceta z laską niemą, dziwną w sposób który nie pozwala jej na autonomiczne funkcjonowanie w ludzkim świecie i kompletnie zdaną na niego. Och man, creepy, po prostu fucking creepy. No sorry, takie już moje wrażenie, jak się pomyśli nad tym dłużej niż dwie sekundy.
Ale jego z Turem? Men, to by była delicja. Stabilny, bezpieczny i rzeczowy Turu, który z jednej strony dość konkretnie ogarnia życie, a z drugiej ma ewidentnie coś nie tak z czapą, plus niestabilny, frenetyczny i chwiejny Konrad o nieskończonych pokładach kąśliwości, stanowiący dla Tura świetną rozrywkę i urozmaicenie życia, życia nieogarniający może w sposób bezpośredni, ale posiadający zakorzeniony dobrze abstrakt tak zwanego zarabiania - i zarabiający na tym. That beef kontra that willowy dark prince. Szczerze? Gra to, oj gra. Plus, urocze strasznie jak razem wychowują tam Bożka. I jak dla Konrada tym co wiąże wszystko do kupy jest rzemień, symbolizujący Tura.

Mniam, tbh.

Jak się z kolei nie skupiam na tym wszystkim i na innych przyjemnościach życiowych, to zdejmuje mnie czysta panika i szczera nienawiść do samej siebie. Ha, ja naprawdę mam czasem problemy z funkcjonowaniem.

(Małego Licha w poczet projektu na 2019 nie włączam, albowiem jeno przeglądałam, nie przeczytawszy w całości. Ale z tego co przeczytałam, to całkiem very bardzo fajnie.)

Edit: Za to z obejrzanych rzeczy ostatnio - trzeci sezon Queer Eye, Miecz Nieśmiertelnego, drugi sezon (pierwszy zaplątał się jakoś wcześniej, jeszcze w zeszłym roku?) The Dragon Prince, dwa (trzy?) odcinki GLOW (tu nie wiem czy będę kontynuować), jeden odcinek nowej netfliksowskiej Sabriny (podobnie).
This account has disabled anonymous posting.
If you don't have an account you can create one now.
HTML doesn't work in the subject.
More info about formatting