Don't revel in your pain
Jun. 14th, 2019 12:41 pm![[personal profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
Podsumowanie kwietnia:
Obejrzane
Podsumowanie maja:
Obejrzane
***
Jak widać po powyższym zestawieniu, ostatnie dwa miesiące nie były najlepszymi w moim życiu. Mam nadzieję, że widoki na to teraz w czerwcu odrobinę się zmieniają. Niemniej jednak, wracam z podsumowaniem, bo w gruncie rzeczy warto jednak wiedzieć co robiłam. A w takim stanie to mogłabym zapomnieć. Po prostu prześlizgnęłoby mi się przez palce, jak wszystko inne. Ale - jak napisałam w tytule posta - don't revel in your pain. Nie znaczy, że nie masz go przeżywać, ale że może teraz spróbuj nie wchodzić w introspekcję.
Kończę, jestem bardzo zmęczona. Więcej navel gazing może innym razem.
Obejrzane
- Trzeci sezon Queer Eye
- Miecz Nieśmiertelnego
- Drugi sezon The Dragon Prince
- Trzy odcinki GLOW
- Jeden odcinek Chilling Adventures of Sabrina
- Ballada o Busterze Scruggsie (do połowy, bardzo kiepskie)
- The Perfect Date
- Dwa sezony Wynnony Earp (było rewelacyjne aż do wątku ciążowego)
- Someone Great
- Bleach (live action movie)
- Dumpling
- Sezon pierwszy i cztery odcinki drugiego Lucifer
Podsumowanie maja:
Obejrzane
- Od piątego odcinka aż do końca czwartego sezonu Lucifer
- Trzy odcinki Hemlock Grove
- Hilda (całość odcinków)
- Sklep z jednorożcami (jakieś piętnaście minut, boże, co za koszmar)
- Fullmetal Alchemist (live action movie)
- Ali's Wedding
- Próba przebrnięcia przez pierwsze pięć minut Crazyhead (absolutne okropieństwo)
- Ponowna próba obejrzenia It Follows (okazuje się, że nie jest straszne w sensie takim jak powinno a jedynie w takim że fabuła jest z deka do dupy)
- Nappily Ever After
- Pierwszy odcinek Memories of the Alhambra
- Golden Compass
***
Jak widać po powyższym zestawieniu, ostatnie dwa miesiące nie były najlepszymi w moim życiu. Mam nadzieję, że widoki na to teraz w czerwcu odrobinę się zmieniają. Niemniej jednak, wracam z podsumowaniem, bo w gruncie rzeczy warto jednak wiedzieć co robiłam. A w takim stanie to mogłabym zapomnieć. Po prostu prześlizgnęłoby mi się przez palce, jak wszystko inne. Ale - jak napisałam w tytule posta - don't revel in your pain. Nie znaczy, że nie masz go przeżywać, ale że może teraz spróbuj nie wchodzić w introspekcję.
Kończę, jestem bardzo zmęczona. Więcej navel gazing może innym razem.